Różne sposoby zdobywania serca ukochanego lub ukochanej za pomocą magii ludowej.
Zamiast biadolić O tempora! O mores! i zżymać się, że Polacy tak chętnie przyswoili sobie niesłowiańskie święto zakochanych, możemy wykorzystać ten trend i przyprawić go chociaż czymś, co jest nasze, rodzime. Mianowicie naszymi ludowymi, słowiańskimi wierzeniami, czy jak kto woli gusłami (według Brucknera to słowo nie ma wydźwięku pejoratywnego), służącymi wywołaniu miłości. Zawsze można je wykorzystać, gdy nadejdzie Noc Kupały.
Zioła
Zielarstwo to podstawa w magii ludowej. Pierwszą rośliną, która nasuwa się na myśl (chyba dzięki Starej baśni J.I . Kraszewskiego) jest lubczyk. Zacznę jednak od leszczyny, ponieważ działanie lubczyku było najczęściej porównywane do działania wspomnianego krzewu.
Według wierzeń ludowych już z czasów chrześcijańskich – leszczyna zakwita o północy w Wigilię i tej samej nocy kwiat opada i niknie, by zakwitnąć ponownie podczas przedwiośnia. Jednak magiczne właściwości mają te kwiaty, które pojawiły się w noc przed Bożym Narodzeniem. Jeśli będzie w ich posiadaniu chłopiec – każda dziewczyna, której zapragnie, będzie jego. Podobnie, gdy właścicielką tych kwiatów będzie dziewczyna – wszyscy mężczyźni będą jej pożądać. Chcąc zapewnić człowiekowi szczęście w miłości, należy go w dzieciństwie „kąpać w leszczynie”[1][zapewne w odwarze].
Lubczyk (lubszczyk, lubieszczyk, lubieniec) rozbudza miłość. W Słowniku Adama Fischera czytamy: Owe ziele miłości ma własności podobne do leszczyny, że za użyciem go staje się człowiek miłym i poważnym[2]. Dorośli kąpali dzieci w odwarze z lubczyku, by miały szczęście w miłości i otrzymywały pożądaną wzajemność. Także Oskar Kolberg o tym wspomina. Jeśli rodzice nie zadbali odpowiednio o przyszłość dziecka, należy magiczne ziele przynajmniej nosić przy sobie. Wcześniej jednak powinno się je zerwać podczas pełni Księżyca (wtedy zioła mają największą moc), o północy, wymawiając następujące zaklęcie: Lubieniec, ja cię rwę pięciu palcami, szóstą dłonią, niech się za przyjaźnią moją ludzie gonią[3].
Kopytnik – to również użyteczne ziele o magicznej, miłosnej mocy. Należy je zebrać w czasie, gdy Księżyca przybywa, wypowiadając formułę: Nawarzym se kopytnika, abym miała zalotnika. Następnie gotować odwar w nowym, glinianym garnku, szczelnie zamkniętym, by para nie uchodziła. Skropienie się takim odwarem miało gwarantować, że znajdzie się wielbiciel[4].
Nasięźrzał – to roślinny afrodyzjak wymieniony przez K. Moszyńskiego (podobnie jak omełek i rosiczka). Autor Kultury ludowej Słowian zapoznaje nas nawet z magiczną formułą, jakże podobną do tej podczas zrywania lubczyku: Nasięźrzale, rwę cię śmiele pięcią palcy, szóstą dłonią, niech się za mną chłopcy gonią[5] Po nasięźrzał należało się wybrać o północy, idąc tyłem, w dodatku nago.
Zwierzęta
Niektóre części ciała wybranych zwierząt odgrywały istotną rolę w erotyce ludowej. Wierzono, że w zjednaniu sobie ukochanego, ukochanej pomoże głowa jastrzębia albo serce jaskółki[6]. Szczególną rolę przypisywano nietoperzom, których kostki noszono przy sobie. Aby je zdobyć, należało nietoperza włożyć do mrowiska. W niektórych wierzeniach należało poszukać dwóch rodzajów kostek: jedną w kształcie widełek, drugą grabek. Tę przypominającą widełki (lub haczyk) należało wczepić w suknię dziewczyny, by zakochała się. A jeśliby znudziła się – można było użyć grabek. Te same magiczne czynności mogła wykonać dziewczyna, pragnąca zdobyć serce chłopca. Motyw ten wykorzystałam dwukrotnie w Wiedmie. Panna na wydaniu może też odłamać pazurki gacka i ukłuć nimi ukochanego, za którego chce wyjść za mąż. Też powinno być skuteczne. Niektóre magiczne zabiegi przy użyciu kostek nietoperza były jeszcze bardziej skomplikowane, zwłaszcza w przypadku mężczyzn. Należało kostkę w kształcie widełek wbić sobie pod paznokieć serdecznego palca i gdy w nocy ukaże się piękna panna, bić ją tak długo, aż przyrzeknie, że więcej się nie pojawi. Dopiero wtedy mężczyzna powinien tymże palcem z czarodziejską kostką dotknąć sukni dziewczyny, którą sobie wcześniej upatrzył. Kolejnej nocy będzie jego[7]
Według wierzeń ludowych, m.in. na Mazowszu przekłucie parzących się żab daje ogromne właściwości magiczne igle, którą dokonano tej okrutnej zbrodni. Wystarczy potem zszyć odzież chłopca z suknią dziewczyny, by wywołać ich miłość. Motyw ten też można odnaleźć w Wiedmie.
Inne artefakty
Nić ze sznura wisielca – to kolejny afrodyzjak. Możemy o nim przeczytać w Bestiariuszu słowiańskim[8] i też go wykorzystałam w swojej powieści. Niewielki fragment nici z takiego sznura należy wrzucić do napitku i podać do wypicia temu, kogo chcemy ze sobą związać na zawsze.
Włosy – należało swoje włosy oraz osoby ukochanej spleść razem. Ostatecznie można było spróbować zastąpić je nićmi z odzieży. Dziewczyna mogła też kilka włosów chłopca, którego sobie upodobała, zlepić z bryłką wosku i wrzucić do ognia, mówiąc: Żeby cię tak piekło za mną, jak ogień piecze ten wosk. Żeby twoje serce tak topniało za mną, jak topnieje ten wosk. Miałam napisać, że to włosy ukochanego, ale powstrzymałam się, bo choć miłość bywa zaborcza, to jednak takie życzenia są w moim odczuciu dość ambiwalentne, a ludziom, których kochamy, raczej życzymy dobrze.
Miłosnych praktyk na pewno jest wiele więcej. Do najskuteczniejszych w naszych czasach zaliczyłabym: zadbane włosy, paznokcie, odpowiedni do figury strój i przede wszystkim szczery, sympatyczny uśmiech. Jeśli nie zadziała, to mamy mnóstwo sposobów powyżej. Któryś musi okazać się skuteczny.
Monika Maciewicz
Zdjęcie na początku artykułu pochodzi z pokazu słowiańskich zaślubin w Grodzisku Owidz (2018 r.)
[1] Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych. Słownik Adama Fischera, pod red. M. Kujawska, Ł. Łuczaj, J. Sosnowska, P. Klepacki, s.219.
[2] Tamże, s.240.
[3] Tamże.
[4] Tamże, s. 208.
[5] K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian, cz.2, s. 339.
[6] Tamże, s. 338.
[7] P. Kowalski, Leksykon. Znaki świata. Omen, przesąd, znaczenie., s. 350.
[8] P. Zych, W. Vargas, Bestiariusz słowiański.
Naprawdę dobrze napisane. Wielu autorom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale z przykrością stwierdzam, że tak nie jest. Stąd też moje ogromne zaskoczenie. Gratki. Niewątpliwie będę polecał to miejsce i często wpadał aby zobaczyć nowe posty.
jak podają moje nadajniki kosmiczne, miłość jest uczuciem nieznanym jak dotąd na naszym globie. Uczucia kształtują się w człowieku pod wpływem energii napływającej z zewnątrz. Dopływ tej wyższej energii mamy zablokowany przez panujące religie, tym samym ciepło i życzliwość jakie człowiek produkuje wysyła w niebo licząc na rewanż. A niebo to potężna przestrzeń, która rozpyla w drobny pył wszystko.