Wiedźmą być

Wiedźmą być! Ach wiedźmą być!

Sezon polowań na czarownice się skończył (a może jest tylko wstrzymany). Coraz więcej kobiet mówi o sobie z dumą: Jestem wiedźmą! Przestaje to słowo mieć wydźwięk pejoratywny. I dobrze. Bo etymologia tego wyrazu jest jak najbardziej pozytywna.

Wiedźma

Wiedźma, dawniej  wiedma, oznaczało wiedząca. Zatem była to niewiasta, która znała się na ziołach, ludowych sposobach leczenia, która zamawiała choroby, przyjmowała porody, zdejmowała uroki, przeganiała przestrach. Dzięki wiedzy i umiejętnościom cieszyła się dużym poważaniem w społeczeństwie.

Synonimy słowa wiedźma i ich zakres znaczeniowy

Wiedźmy, wiedmy to inaczej baby, czarownice, cioty, szeptuchy. Zacznijmy od bab.

Baba

To po prostu stara kobieta. W „Bestiariuszu słowiańskim” czytamy, że w dawnych czasach dożywanie starości przez kobiety było zjawiskiem niezwykle rzadkim, więc nienaturalnym. Skoro więc niewiasta osiągała sędziwy wiek, musiała mieć w sobie coś demonicznego[1]. Budziła zatem szacunek i lęk. A jak wiadomo wiek wzbogaca człowieka o różne doświadczenia, ma on coraz większą wiedzę o świecie. Zatem baba to stara ale i niezwykle mądra kobieta. Najpopularniejszą babą XX wieku była Baba Wanga – słynna bułgarska znachorka, niewidoma wieszczka przepowiadająca przyszłość na skalę światową.

Czarownica

Słowo czar nazwane zostało przez Aleksandra Brucknera prasłowem. Wywodzi się od wyrazu czara, czyli linia. Zatem czarzeć oznaczało kreślić linie, zamawiać[2]. Czarownica zamawiała choroby, uroki (zwane też przyrokami), czyli czarowała. Mogła też rzucić czar, albo raczej, jak mówiono, założyć czar.

Współcześnie też mamy coraz więcej czarownic ale i czarowników. Zdeklarowanych, z legitymacjami członkowskimi. Mam na myśli wiccan. Religia wicca nie jest słowiańska, powstała w Wielkiej Brytanii. Drogą rytuałów zwolennicy czarownictwa przechodzą kolejne etapy wtajemniczenia. Nie znam dobrze tej religii, gdyż wszystkie informacje o nich owiewane są aurą tajemnicy, nawet główny założyciel tego zgrupowania Gerald Gardner w książce „Współczesne czarownictwo” wciąż podkreśla, że podaje tylko to, do czego został upoważniony[3]. Czarownice grupują się w konwenty i spotykają o pełni księżyca lub kroczą własną, indywidualną drogą. Z tego, co zrozumiałam, magia, według wiccan, to zdolności, umiejętności, które każdy z nas w sobie ma. Każdy trochę inne.

Ciota

Tak określano kobietę wiedzącą, która dodatkowo miała wrodzone zdolności, umiejętności magiczne. Trudno powiedzieć, skąd ta nazwa. Ciota nie budziła pozytywnych skojarzeń, o czym świadczy fakt, że na obszarze Wielkopolski tak nazywano też złośliwe demony żeńskie.

Szeptucha

Ależ brzmienie ma to słowo! Jest, że tak powiem, onomatopeiczne. Bez słownika etymologicznego wiadomo, że wywodzi się od słowa szeptać. Tak współcześnie nazywa się kobiety odczyniające uroki, przeganiające przestrach. One stają nad potrzebującym i szepczą zaklęcia. Współczesne szeptuchy (najwięcej ich jest na Podlasiu) zaklinają choroby i odmawiają swego rodzaju modlitwy całkowicie już schrystianizowane. I nie są wcale jakimś reliktem. Jeszcze parę lat temu moi znajomi wieźli swe dziecię do szeptuchy, by pomogła mu pozbyć się choroby lokomocyjnej. Co ciekawe – pomogło po pierwszej wizycie.

Podsumowanie

Zatem wiedźmy, czarownice, baby, cioty i szeptuchy – jesteście dobrymi kobietami, które przede wszystkim pomagają i czynią świat lepszym. A jeśli ktoś was rozsierdzi? No cóż. Wszystkie jesteśmy tylko ludźmi…

Monika Maciewicz

 

[1]Paweł Zych, Witold Vargas, Bestiariusz słowiański, Olszanica 2015

[2]Aleksander Bruckner, Słownik etymologiczny, Warszawa 1985.

[3]Gerald Gardner, Współczesne czarownictwo, tłum. Oskar Majda, Warszawa 2010.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.