Niektórzy chcą wyrzucić te małe ludki z mitologii słowiańskiej, ale skrzaty według protoskrzatologa mają pochodzenie indoeuropejskie i dotarły tu, na tereny słowiańskie, stając się częścią naszej kultury.
Dlaczego przybyły do nas? Bo chciały zamieszkać tam, gdzie Mokosz jest wilgotna i żyzna. Gdy Matka Ziemia jest mokra, wydaje na świat kwiaty, drzewa, krzewy, a więc też zioła i owoce… Wszystko, czego najbardziej potrzebują skrzaty i ludzie.
Takie historie opowiada dzieciom skrzat, który ukończył skrzatologię, a że jest naczelnym skrzatologiem w środkowej Polsce, nazywać go będę protoskrzatologiem, tak jak drzewiej bywali protomedycy.
Skrzat ma czerwoną spiczastą czapeczkę. Jego pyzatą buzię okala czarna broda, bo jest jeszcze młodym skrzatem, choć każde smutne doświadczenie dodaje mu po jednym siwym włosie. Oby jak najdłużej jego broda była czarna!
Skrzat ma żonę skrzatuchę. Żona skrzata nie ma brody, dlatego nigdy nie dowiemy się, ile smutków doświadczyła. Za to ma bardzo sprawne ręce i wielkie serce. Serce posyła miłość poprzez ręce do motanych laleczek. Dlatego laleczki te, zwane motankami, są dobre i spełniają tylko dobre życzenia.
Skrzat – Konrad i skrzatucha – Bożenka zbudowali piękną krainę zwaną Doliną Skrzatów. Ostatnio musieli ją jednak opuścić, bo jakiś głupi człowiek narobił im smrodu, a jak się dowiedziałam z jednej z ich historii, skrzaty nie mogą znieść zapachu głupoty.
Konrad i Bożenka są jednak dzielnymi skrzatami i wkrótce zaproszą nas do nowej Doliny Skrzatów, gdzie skrzacie i ludzkie dzieci będą poznawały las, łąkę i jej małych mieszkańców. Poczują pod bosymi stopami trawę, rosę, szorstką ziemię, odkryją na nowo mrówkę, biedronkę, motyla. Krocząc po leśnych ścieżkach, zaskakujących małymi domkami, ziemiankami, mostami, drabinkami będą słuchały opowieści nie tylko o skrzatach, ale o Mokoszy, Marzannie, Swarożycu, Perunie, Świście i Poświście.
Oprowadzać będzie jak zawsze protoskrzatolog, który jest też bajarzem. Znacie taki zawód? Dawno dawno temu chodzili po świecie bajarze i uczyli ludzi mądrości. Każdy skrzat i każdy człowiek ma jakiś dar. Konrad ma dar snucia opowieści. To od niego się dowiedziałam, że skrzaty przyleciały do nas na bocianich skrzydłach i że każdy człowiek (jeśli nie jest głupcem, bo już wiemy, że skrzaty od takich uciekają) ma na ramieniu skrzata, który mu podpowiada, co i w jaki sposób zrobić. Teraz już wiem, że moja intuicja, której nie widać ani gołym okiem, ani przez lupę, ani przez mikroskop to skrzat. Warto czasem posłuchać, co szepce…
Chcecie poznać skrzaty? Chcecie, żeby wasze dzieci porozmawiały z pszczołą, pochyliły się nad roślinami i posłuchały opowieści o zapomnianym słowiańskim świecie? Wybierzcie się do Doliny Skrzatów, gdzie baśń i magia przyrody tworzą nierozerwalną więź…
Park Skrzacich Opowieści, Figur i Ekspozycji położony jest niedaleko Łodzi i otwarty od maja do września. Obecnie skrzaty przenoszą się w inne miejsce, choć niedaleko poprzedniego. Możecie odwiedzić Dolinę Skrzatów na stronie internetowej: www.dolinaskrzatów.pl albo na Facebooku. Tam będą wszystkie bieżące informacje, gdzie skrzaty się przenoszą, jak sobie radzą i kiedy można się z nimi spotkać. Skrzaty mogą też do was przyjechać, bo mają Skrzatobus.
*Zdjęcia zrobiłam skrzatom podczas II Festiwalu Mitologii Słowiańskiej w Owidzu.
Monika Maciewicz