Wizyta w Osadzie Średniowiecznej w Sławutowie (Pomorze) to jedna z najciekawszych lekcji historii. Polecam nie tylko dzieciom, ale i dorosłym.
Osada wprawdzie nie została zbudowana na miejscu wcześniej istniejącej – ale jest rewelacyjną rekonstrukcją. Chaty wybudowano bez gwoździ i są konstrukcyjnie wierne tym z IX i X wieku, a palisada okalająca grodzisko jest z opalanego drewna. Po przekroczeniu głównej bramy trafiamy na przewodnika, który nas wprowadza na teren grodziska, mówi o sposobach budowania chat, całych osad i przekazuje kolejnemu „opowiadaczowi”. Przewodnicy w Sławutowie to skarb cenniejszy niż srebro i złoto Bałtyku. To ludzie z pasją, dużą wiedzą i zaangażowaniem. Słuchać ich to sama przyjemność. Można naprawdę wiele się dowiedzieć na temat życia Słowian we wczesnym średniowieczu.
Garncarstwo
W chacie garncarza dowiadujemy się o sposobach lepienia garnków, ich zdobieniu, suszeniu i wypalaniu. Piec garncarski znajduje się poza osadą i też można mu się przyjrzeć, choć jest nieco zarośnięty.
Rybołówstwo
Z chaty garncarza przechodzimy do domu rybaka, aby zapoznać się z różnymi przyrządami służącymi do łowienia ryb. Zatem poznajemy wiersze (nie znałam tego słowa), ościenie oraz inne urządzenia wykorzystywane w rybołówstwie.
Obróbka drewna
Kolejny przystanek jest u cieśli lub stolarza, w każdym razie dotyczy dawnych sposobów obróbki drewna. Poznajemy m.in. średniowieczne wiertarki i tokarki. Pokazywane są sposoby krzesania i rozpalania ognia. Każdy pokaz okraszony jest ciekawostkami z różnych dziedzin.
Przędzenie i tkanie
Tkaczka i prząśniczka w jednym zapoznaje nas ze sposobami obróbki lnu, pokazuje międlicę, potem przędzenie na wrzecionie (bo kołowrotka jeszcze nie znano), tkanie na pionowych krosnach, tabliczkach i bardku.
Chata wiedźmy
Potem zwiedzających przejmuje wiedźma i opowiada o jedzeniu roślin, które dziś nazywamy chwastami, pokazuje niektóre zioła i opowiada o ich działaniu.
Zbrojownia
Od chaty wiedźmy droga prowadzi do zbrojowni średniowiecznego woja, gdzie można posłuchać o rodzajach tarcz, toporów, hełmów bojowych, a także o włóczniach, oszczepach i mieczach.
Jeść też coś trzeba
Kolejna chata przeznaczona jest do opowieści o średniowiecznej kuchni, w tym o brejach i polewkach. Na zdjęciu widzimy przewodniczkę, która pokazuje, jak stęporem ubijano w stępie ziarno na kaszę. Nieopodal pod wiatą kucharz przyrządza podpłomyki lub oferuje chleb ze smalcem,
Wierzenia
Wejście do Świętego Gaju jest okazją, by zapoznać się ze słowiańskim mitem o powstaniu świata oraz poznać panteon słowiańskich bogów. Każda rzeźba jest pretekstem do opowieści, a mamy tu: Peruna, Jaryłę, Dadźboga, Mokosz, Marzannę, Swaroga, Świętowita, Rodzanice, Welesa, Leszego. Natomiast stojący nieopodal kurhan jest pretekstem do opowieści o wczesnośredniowiecznych pochówkach.
Dla dzieci
Na majdanie osady rozstawione są urządzenia służące dzieciom do zabawy, najczęściej wykonane ze sznura i drewna. Nawet kubb (widoczny na trzecim zdjęciu) stoi grzecznie i czeka na chętnych. Pomyślano więc o zwiedzających w każdym wieku. Dzieci mogą też uczestniczyć w specjalnie dla nich przygotowanych warsztatach.
Rekonstrukcji wczesnośredniowiecznych osad powstaje ostatnio coraz więcej. Tę polecam nie tylko ze względu na jej wygląd, ale i duszę, którą tworzą przewodnicy – ludzie z pasją.
Monika Maciewicz