PERUNICA

I Piknik Słowiański PERUNICA

Zapraszam na wędrówkę po Wiosce Fantasy w Kuńkowcach podczas pikniku słowiańskiego PERUNICA. To podróż do czasów wczesnego średniowiecza, ale też nawiązująca do kultury ludowej naszych przodków.

Drużyny

Przedstawiam Ci drużyny odtwórstwa historycznego, które umożliwiły nam przeniesienie się w czasie. Gospodarzem imprezy był Czarny Żmij, ale gościliśmy również ekipy: ZBiR, Chąsa, Kobuz, Drużyna Grodu Jomsborg, Łucznicy Rozembark, Drużyna Wojów Bolesława, Dzikie Gęsi.

Czarny Żmij na PERUNICY
Czarny Żmij, fot. Jacek Wawszkowicz

Trójbój

Zobacz, proszę, jakimi sprawnościami musieli się wykazać mężni wojowie. Najpierw rzut oszczepem, potem zapałką, a na końcu pojedynki w pełnym uzbrojeniu.

Jeszcze kilka ujęć wczesnośredniowiecznych wojów:

Łucznicy

Łucznicy nie tylko konkurowali z sobą w celności, ale chętnie wprowadzali wszystkich chętnych w arkana sztuki łuczniczej. Każdy mógł spróbować: wielcy i mali, silni i słabi, dorośli oraz dzieci. Ty też.

Walka ze smokiem

„Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba” pisał Benedykt Chmielowski w Nowych Atenach. Przekonali się o tym najmłodsi, którzy po przebrnięciu przez liczne przeszkody stawali do walki ze smokiem o kapuścianej głowie. Nagrodzeni słodyczami oraz dyplomem wojownika mogli ruszać dalej, choćby na walną bitwę wojów.

Test na woja. PERUNICA
Chąsa – Drużyna odtwórstwa Historycznego, fot. Marcin Kawecki

Walka o gród

Czy jesteś gotów/gotowa na obejrzenie zdjęć z tej krwawej bitwy? Przewieszone przez barierki mostu ciała, pośmiertne drgawki konających. Tnące miecze i topory, dźgające włócznie. Oglądasz na własną odpowiedzialność.

Dzieci kontra wojowie

Stanęli w szyku, osłonili się tarczami, wzięli w dłonie miecze i z marsowymi, wojowniczymi minami ruszyli zdobywać gród. Koło setka dzieci dzielnie stawiała im opór. Obrońcy ciskali wodnymi granatami i się przegrupowywali. Niestety, atakujący zdobywali kolejne bramy, ale i oni padali od uderzeń baloników napełnionych wodą. Trup ścielił się gęsto i tylko nieliczni dotarli do górnego zamku. Emocje najmłodszych sięgały zenitu. „Psegraliśmy” – komentowali świeżo upieczeni mali wojownicy.

Dawne rzemiosła

Chcesz poznać sposoby wyplatania koszy z wikliny? Instruktor rękodzieła artystycznego, Jacek Wydrzyński przybył w wikliną, moczył ją w balii pełnej wody i każdy mógł spróbować swych sił w ginącym zawodzie wikliniarza.

A może wolisz nauczyć się filcować. To jeden z najstarszych sposobów pozyskiwania materiałów z wełny. Można stworzyć filcowe czapki, czapraki, torby, ale też coś prostszego na początek, na przykład filcowe ozdoby. Chcesz się nauczyć? Karolina (Radochna) z Czarnego Żmija w akcji!

Marzy ci się ręcznie tkany kilim? A może krajka, którą się opaszesz? Zapraszam do niewiast z Czarnego Żmija. Małgosia, której pracownia jest znana na Facebooku i na Instagramie jako SREBRNE RUNO pokazuje, jak się tka na pionowych krosnach, a także na innych konstrukcjach krosien. Posiada też niezwykłą umiejętność przędzenia na wrzecionie (najstarszy sposób) oraz na kołowrotku. Na zdjęciach widać welon, który mi utkała.

Możesz się też nauczyć tkać krajki na tabliczkach lub nieco późniejszym bardku. Mistrzyniami w tej dziedzinie są: Sabina (Żywia) prowadząca na Facebooku i na Instagramie WROTYCZOWY KRAM oraz Aneta. Praca nad krajką zajmuje kilka godzin, ale bransoletka? Utkasz, możesz zabrać na pamiątkę.

Przy prząśniczkach i tkaczkach znajdował się Kącik Wiedźmy, gdzie rozwieszone i rozłożone były różne znane przez naszych przodków magiczne zioła i każdy mógł zrobić sobie kadzidło, między innymi na bazie dziewanny, głogu, mięty, hyzopu, no i oczywiście bylicy.

Każda szanująca się osada powinna mieć dobrego kowala. W rolę tego pożytecznego rzemieślnika wcielił się Mikołaj z Czarnego Żmija.

Pokaz kowalstwa. PERUNICA
Fot. Jacek Wawszkowicz

Chcesz zobaczyć, jak się „lepi” naczynia ceramiczne na kole? Podejdź i zobacz Marką Bukałę przy pracy:

Spójrz, jak Marek z Czarnego Żmija rzeźbi w drewnie. Jego ulubionymi rzeźbami są idole słowiańskich bogów. Masz ogromny wybór w słowiańskim panteonie.

Możesz też kupić odlewy ozdób wzorowane na znaleziskach archeologicznych albo zamówić coś do jedzenia i picia dzięki Stowarzyszeniu Mieszkańców i Sympatyków Ostrowa i Ziemi Przemyskiej ADSUM. Stowarzyszenie zadbało też o darmowe pyszne posiłki dla rekonstruktorów.

Chcesz, żeby Twoje marzenia się spełniły? To nie marz, tylko bierz się ostro do pracy. Pozwól też odrobinie magii, by Ci w tym pomogła. Motanki to laleczki życzeniowe, tak zwane zadanice, które powstają w konkretnej intencji (tylko dobrej!). Ze względu na powierzone im zadanie nie mają oczu, ani ust, bo mogłyby się zanadto skupić na sobie i swoim wyglądzie niż na roli, którą mają spełnić. Nie wolno ich kaleczyć żadnym ostrym narzędziem: ani igłą, ani nożyczkami. Zasady już znamy? To motamy!

Oczywiście nie mamy motanek w wykopaliskach archeologicznych sprzed tysiąca lat. Jest to element słowiańskiego folkloru, szczególnie popularny na Białorusi i Ukrainie. Przy pracy widzimy Rudą z Czarnego Żmija.

Mnisi z tynieckiego klasztoru podali przepis na atrament i takim właśnie inkaustem na podstawie XI-wiecznej receptury możesz pisać. Natnij gęsie pióro i do dzieła! Atrament to prezent od Marcina Pateli, specjalizującego się w dawnym piśmiennictwie, współorganizatora Pen Show w Polsce. Trudnej kaligrafii, i to gęsim piórem, uczy podczas pikniku PERUNICA – Jola z Czarnego Żmija.

A skoro jesteśmy przy trudnej sztuce pisania, to czas na:

Spotkanie autorskie

„Kruki”, podobnie jak wcześniej wydana „Wiedma” (Zysk i S-ka Wydawnictwo), to powieści mocno osadzone w X-wiecznej rzeczywistości. To takie historyczne fantasy, mocno słowiańskie, ostatnio zdefiniowane jako etnofantasy. Zatem mamy w nich opisaną kulturę zarówno materialną, jak i duchową dawnych Słowian. O powieściowych wątkach zaczerpniętych z historii Przemyśla i okolic, o dojrzewaniu głównej bohaterki i wielu innych „kruczych” zagadnieniach rozmawia ze mną Monika Lewicka. Chcesz poznać w przystępny sposób wierzenia i obyczaje dawnych Słowian? Sięgnij po „Wiedmę” oraz „Kruki”.

Rozmowa na temat powieści „Kruki’

Jar

Perunica bez koncertu? Niemożliwe! A skoro sięgamy do historii, do kultury dawnych Słowian, to czyż muzyka zespołu Jar nie jest idealnym wyborem? Ludowe teksty zebrane przez etnografów w wykonaniu tego zespołu to uczta i to z tańcami, bo nogi same się rwą do podskoków.

Wiła wianki …

Upleć wianek. To jeden z najbardziej słowiańskich artefaktów. Symbolizuje czystość, ale też pełni funkcje ochronne ze względu na kolisty kształt oraz magiczne zioła, z których jest uwity. Możesz też wygrać nagrodę. Bo wianki to nie tylko domena niewiast odtwarzających czasy słowiańskie. To szansa dla każdego i dla każdej.

Strój niewiasty wczesnego średniowiecza

Wymienisz wszystkie elementu stroju niewiasty z wczesnego średniowiecza? Oto „żmijki” prezentują ubiór, biżuterię. Padają nazwy: suknia, zapaska, welon, sakiewka, igielnik, krajka, fibula, kabłączki skroniowe, zausznice, lunula, itd. i nagroda wędruje do zwyciężczyni.

Zwycięzcy

Dedykowane fajki ufundowane przez Pracownię Fajek Mr. BRÓG , piękna ceramika rekonstrukcyjna autorstwa Marka Bukały – Garncarnia Grodowa ufundowana przez firmę EREM Mrówka w Przemyślu, gadżety otrzymane od firm: EUROTERM oraz IFORES to nagrody, którymi zwycięzcy różnych konkurencji zostali nagrodzeni.

Ogień, iskry na pożegnanie dnia

PERUNICA zakończyła się się pokazem tańca z ogniem. Karol i Tomek pluli ogniem efektowniej niż Smok Wawelski. Ania i Maja kręciły poikami ogniowymi. Potem posypały się iskry, które ruszyły w taniec prowadzone przez wprawnych tancerzy. Taka była magia w rękach drużynników Czarnego Żmija. Pokaz był częściowo sponsorowany przez firmę EUROTERM w Przemyślu.

PERUNICA w obiektywie

Podsumowanie

Dziękuję Ci za wspólną podróż w czasie. Mam nadzieję, że Ci się podobało. Odwiedź nas jeszcze. Do zobaczenia za rok!

Zapraszam Cię też do obejrzenia filmów z imprezy. Znajdują się na końcu artykułu.

Byłam inicjatorką Pikniku Słowiańskiego PERUNICA. Ta impreza na wskroś słowiańska, ale i historyczna, zaistniała dzięki Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju Ziemi Przemyskiej, które przejęło na siebie ciężar prawny i przygotowało miejsce. Sponsorów, którzy wsparli imprezę, wymieniłam w już w artykule i jeszcze raz dziękuję! Składam też podziękowania mojemu bratu, który sponsorował dodatkowe posiłki oraz niektóre działania wymagające kosztów. PERUNICA jednak nie wydarzyłaby się, gdyby nie najważniejszy darczyńca: POWIAT PRZEMYSKI. Mam nadzieję, że zarząd powiatu przemyskiego jest zadowolony z naszego przedsięwzięcia i zgodzi się na dotację przyszłorocznej imprezy.

Monika Maciewicz

Poniżej plakat oraz linki do filmów z Pikniku Słowiańskiego PERUNICA

Film: Grzegorz Gajdzik

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.